p. Kamil Goral

Rosnąca popularność Internetu sprawiła, że stał się on obszarem
zainteresowania i polem eksploatacji różnych podmiotów, pragnących
za jego pośrednictwem zaznaczyć swoją obecność, zakomunikować
swoje cele a także zareklamować różnego rodzaju towary i produkty.
Przy użyciu niedużych nakładów finansowych za pośrednictwem sieci
można skutecznie dotrzeć do licznego grona odbiorców. 

Internet jest także polem intensyfikującej się integracji międzyludzkiej
(portale społecznościowe, fora internetowe, komunikatory, wirtualne
gry itp.). Nie dziwi więc fakt, że stał się także narzędziem marketingu
politycznego. Zaistnienie w Internecie pomaga zjednać sobie wyborców,
zakomunikować program a także - co nie jest bez znaczenia - zbierać
fundusze na kampanię (patrz kampania prezydencka Baracka Obamy).
Kandydaci zakładają swoje strony internetowe, profile na portalach
społecznościowych oraz tworzą blogi lub udzielają się
na tzw. miniblogach (np. niezwykle popularny Twitter).
Taka aktywizacja ma także swój kontekst etyczny. Rodzą się pytania
o granice debaty w Internecie. Kontrowersje budzi anonimowość w Sieci,
która jest wykorzystywana jako okazja do bezkarnego obrażania
i oskarżania polityków.